Layout by Mei.
All rights are authorized.
Don't copy!
Credits:
*Images: 1, 2

czwartek, 13 marca 2014

Rozdział 6

BLUE'S POV

-Haha! O mój Boże, Niall jesteś taki zabawny - zachichotała Hannah, kiedy rozmawiała z Niallem.
Teraz każdy powinien spytać się jej jak udało jej się sprawić, że Niall Horan z One Direction własnie z nią rozmawia.
Uh, pewnie przez to , że jest taka piękna i ma idealną figurę.
Janie mam żadnej z tych rzeczy, ale potrafię sprawić, że chłopak pode mną robi się twardy. Jeśli oczywiście wiecie co mam namyśli.
-Hannah chodźmy już! - krzyknęłam, marszcząc brwi.
-Daj spokój Blue. Poza tym jesteś mi coś winna, po tym jak zostawiłaś mnie samą.
Niall spojrzał na mnie, a potem na Hannah. Byliśmy na tyłaś areny, dosłownie kilka metrów od automatu, obok, którego upadłam.
- To ty jesteś tą dziewczyną, która najbardziej tańczyła? - uśmiechnął się Niall.
-Ohh, zapamiętałeś mnie? - odpowiedziałam, uśmiechając się sarkastycznie i krzyżując ramiona na piersi.
-Czy ona zawsze się tak zachowuje? - zapytał Niall podnosząc jedną brew.
- Po prostu hormony jej szaleją - zachichotała przyjaciółka, na co prychnęłam. - Wiesz, że ona zna Harrego, a nigdy mi o tym nie powiedziała!
-Znasz Harrego? - przytaknęłam.
-Ale to była dawno temu i nasz kontakt dawno się urwał, przez co nie znam już go za dobrze.
-Cóż, żadna dziewczyna nie zna go zbyt 'dobrze - zaśmiał się lekko.
To była prawda.
-Idziemy na kolacje, może chcecie iść z nami?
- Nie mam ochoty - odpowiedziałam od razu, kręcąc przecząco głową.
-Blue! -krzyknęła Hannah. - Chyba znajdziemy czas dla Nialla z One Direction do cholery!
-Raczej nie, z resztą w ogóle nie chciałam tu przychodzić! - wrzasnęłam.
-Okej. Założę się, że nie chcesz tam iść, bo Harry tam będzie. Gdybyś na prawdę z, nim skończyła, to poszłabyś bez zastanowienia. - powiedziała, wymachując rękami.
-No to idziecie a tą kolacje czy nie? - Niall domagał się odpowiedzi.
W pewnym momencie stania w bezruchu i upierania się, że nie mam zamiaru nigdzie iść, ktoś mnie podniósł. Nie pomagały nawet krzyki i szarpanie.
Nie mogę uwierzyć w to, co właśnie się dzieje.
Nie mogę tam być.
Nie z, nim.

GODZINĘ PÓŹNIEJ

Ze złością przeżuwałam swoje danie. Piorunującym wzrokiem patrzyłam na Hannah, która nic sobie z tego nie robiła, aż w końcu mój wzrok przeniósł się na uśmieszek Harrego, którego tak bardzo nienawidziłam. Był ostatnią osobą, na którą miałam ochotę patrzeć w tym momencie.
-Blue, może opowiedziałabyś nam coś o osbie - powiedział Liam i przyjaźnie się uśmiechnął.
Przełknęłam do końca jedzenie i zaczęłam mówić:
- Studiuje w UCLA prawo i medycynę.
-Wow, świetnie! Harry też chciał iść tam do colleg'u, ale wystąpił w 'X Factorze' i teraz jest z nami w zespole.
Serio? Harry i colleg? To przecież nie ma sensu.
-Na prawdę? Jaki kierunek? - uniosłam brew do góry, a chłopak odchrząknął.
-Prawo i socjologia.
Wybraliśmy ten sam kierunek.
-Interesujące. - mruknęłam, zjadając resztki z mojego talerza.
-Blue, możemy porozmawiać na osobności? - zaskoczyła mnie determinacja w jego głosie.
Wszyscy spojrzeli na mnie, aż w końcu się odezwałam:
-Tak - co ja do cholery robię?
-Tak cholernie miło znowu cię widzieć. - odetchnął, kiedy wyszliśmy na zewnątrz.
Czy on był zdenerwowany? Co do...dobra, powinnam przestać przeklinać.
-Dzięki - szepnęłam.
-Wiesz, jeśli masz ochotę na seks, to w każdej chwili możesz to mnie zadzwonić.
-Mam chłopaka. - jęknęłam. - I nie chcę więcej powtarzać tych głupstw.
-Od jak dawna jesteście razem?
-Co cię to interesuje? - uniosłam brew do góry.
-Po prostu chcę coś sprawdzić.
-Dobra. Spotykamy się od...czterech miesięcy.
-Czyli jeszcze nie uprawialiście seksu?
-Uh...ja...
-Oczywiście, że nie. Więc, jeśli będziesz spragniona, nie będę miał nic przeciwko, jeśli wznowimy naszą umowę. To nie będzie zdrada, jeśli będzie to dla ciebie przyjemnością.
-Mówiłeś... - mój głos zadrżał - Chcesz wrócić do umowy?
-Czy powiedziałem coś nie zrozumiałego?
-Nie - zaśmiałam się - Nie , nie powiedziałeś.
-Razem z chłopakami zostajemy tutaj jeszcze na dwa miesiące, no wiesz promowanie albumów, kilka sesji, rozdania nagród.
-Okej, pamiętaj, że nie możemy o tym nikomu powiedzieć.
-Wiem. Nic się do cholery nie zmieniło. - przyciągnął mnie do swojego gorącego ciała. Czułam jego oddech na skórze mojej szyi.
-Nic się nie zmieniłeś - mruknęłam.
-To może ustalimy jakiś harmonogram albo...
-Jasne, możesz przychodzić do mojego pokoju w piątki i soboty, a ja do twojego busa w środy i poniedziałki.
-Naprawdę?
-Cholera, Harry. Ja tylko żartowałam.
-Przez chwilkę myślałem, że mówisz poważnie - zachichotał. - Po prostu napisz albo zadzwoń.
-Okej.
W co ja się właśnie kurwa wpakowałam....


Następny rozdział w sobotę (15.03) 
Jeśli przeczytałeś - skomentuj

4 komentarze:

  1. Pierwsza ?
    Nie ważne (wykrzyknik ) To jest swietne (wykrzyknik)
    Musze czekać aż do soboty a pytania w mojej glowie pojawiaja sie co sekunde wiec to sie nie kalkuluje =3
    Czekam na nexta (wykrzyknik x3 )
    Love xx @gaba8507

    Ps. pisze ''wykrzyknik'' bo mi sie klawisz zepsuł a musiałam go użyć do pokazania jakie to piekne (wykrzyknik)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dobra ... nie spodziewałam się takiego zwrotu akcji ... wow
    Jestem ciekawa czy skorzysta ba chyba serio skorzysta xdd czekam

    OdpowiedzUsuń
  3. super tłumaczenie. Ten ff jest super. dziękuje, że to tłumaczysz <3 ~Sophie

    OdpowiedzUsuń
  4. lol bajer kolejny rozdzial bedzie super!!!!!!!!!!!!!!!! mam nadzieje!!!!! :) :) ;)

    OdpowiedzUsuń