Layout by Mei.
All rights are authorized.
Don't copy!
Credits:
*Images: 1, 2

piątek, 7 marca 2014

Rozdział 3

*MIESIĄC PÓŹNIEJ*

BLUE'S POV

-Tak, więc, jeśli to pomnożysz, otrzymasz wartość X - powiedziałam, kiwając głową
To był cud, że on rzeczywiście zainteresował się szkołą.
-Czy tak ma wyjść?
-Mhm. Dobrze. Jeśli możesz to skróć - poinstruowałam chłopaka
-Err..wyjdzie cztery?
-Nie, pół - pokręciłam głową
-Nie...Jeśli to podzielisz, to wyraźnie wyjdzie cztery
Podniosłam brwi.
-Czy ty kurwa kłócisz się ze mną?
-Ugh, kurwa Blue. Sprawdź na kalkulatorze.
-Dobra- zirytowana otworzyłam kalkulator na swoim telefonie i wpisałam równanie. Na pewno 0,25 jakimś cudem wzrosło, bo w zasadzie wyszło cztery. Zmarszczyłam brwi. Mogłabym przysiąc, że wynik to 0,25.
-Ha! Przyznaj, że jestem mądrzejszy od ciebie! -Uśmiechną się szeroko, na co ja przewróciłam oczami.
-Musisz wiedzieć, że ja jestem w zaawansowanej klasie z rachunku, podczas gdy ty nadal masz 1 z algebry . Powodzenia Styles.
Siedzieliśmy właśnie w domu Harry'ego, tak było już od miesiąca. Przychodziłam do niego trzy razy w tygodniu, żeby udzielać mu korepetycji.
Myślę, że można powiedzie, że zaczął się koncentrować. Podniósł swoją ocenę z D do C+ w ciągu kilku ostatnich miesięcy, ale nadal był tym samym ignoranckim kretynem.
-Okej...co powiesz na małą przerwę?
-Niezła próba, ale muszę wracać do domu za godzinę -westchnęłam
-Dlaczego, twoi rodzice myślą, że się uczysz?
-Nie, powiedziałam rodzicom prawdę, że pomagam przyjacielowi w nauce.
-Przyjacielowi? Więc, teraz jestem twoim przyjacielem?
-Kłamałam - zaśmiałam się i przewróciłam oczami
-Skłamałaś dla mnie - uśmiechnął się, nadal denerwował mnie fakt, że rzeczywiście mu pomagam.
-Przestań naciskać Styles, bo wsadzę ci ten ołówek w dupę.
Zaśmiał się.
-Może masz ochotę, żeby było na odwrót.
Stanął za mną tak, że jego krocze prawie dotykało mojego tyłka.
Dyszał mi do ucha, a ja wiedziałam już, o co mu chodzi.
-Jesteś obrzydliwy.
-Ale to kochasz -Harry obrócił mnie i zachłannie wpił się w moje usta.
To wszystko jest złe...
-Myślę, że już czas żebym wróciła do domu - potrząsnęłam głową, wskazując na drzwi
-Co? Jeszcze nie skoczyliśmy - jego usta zbliżały się do mojej szyi, celowo dmuchając ciepłym powietrzem.
-Nie nie nie. Na prawdę muszę iść.
-Co masz na myśli?
-Harry zdajesz sobie sprawę z tego co zrobiliby moi rodzice, gdyby dowiedzieli się, że każdej nocy uprawiam seks ze szkolnym buntownikiem? Zabiliby mnie. Dlatego staram się o miejsce na Stanford University...Muszę stąd wyjechać.
-Stanford? Czy to nie jest w Kalifornii?
-Tak...Wiem, wiem powinnam ci o tym powiedzieć. Ale dziewczyny stąd na pewno będą chciały się z tobą pieprzyć.
Nic nie powiedział.
-Więc to fajnie, że już nigdy więcej nie zamierzamy się ponownie spotkać? -spojrzałam na chłopaka.-Przepraszam.
-Wiesz co? Nienawidzę cię. Na prawdę cię kurwa nienawidzę. Dzięki za tą całą zabawę.
To były jego ostatnie słowa.
Nigdy więcej nie rozmawiałam z, nim od tamtego momentu.
Myślę, że to było zabawne, bo to był naprawdę koniec...
Poważnie, miałam przed sobą ogromną przyszłość...musiałam skupić się na studiach.

*DZIEŃ UKOŃCZENIA SZKOŁY -2011*

-Chciałbym powitać jedną z naszych najlepszych uczennic, pani Blue Anderson.
Uśmiechnęłam się i weszłam do podium. Powitałam wszystkich, na co spotkałam się z głośnymi oklaskami.
Otrzymałam dyplom oraz cztery medale, cholera wie, po co , ale teraz zdecydowanie mogłabym się dostać na harvard.
- Jesteśmy klasą 2011. Pomimo wszystkich naszych różnic, jest coś, co nas łączy. W liceum każdy za wszelką cenę chcę wygrać lub stracić wszystko.
Spojrzałam na tłum ludzi, ale jedyną osobą jaka przykuła moją uwagę był Harry. Nagle zapominałam wszystko, co miałam powiedzieć.
-Zdarzają się ludzie, którzy nie będą ci odpowiadać, jednak mogą cię uszczęśliwić...Ale różnice są w tym co łączy ludzi.-mówiłam powoli patrząc na widownię.
Zanim mogłam kontynuować moją przemowę, szkolni buntownicy zaczęli mnie wyzywać
-Suka!
-Jesteś pieprzonym plastikiem!
-Dziwka!
Wstrzymałam oddech, a w tym samym czasie mikrofon zaczął nieprzyjemnie piszczeć.
Wzdrygnęłam się, spuszczając głowę ze wstydu.
Harry natychmiast wstał wraz z jego 'przyjaciółmi' i poszedł razem z nimi.
Moje serce rozpadło się na kawałki, są do oczu cisnęły się łzy.
I pomyśleć, że dałam mu całą siebie.
Łza spłynęła po moim policzku, kiedy przegryzłam wargę.
Nienawidzę go... Naprawdę go kurwa nienawidzę.
Uciekłam stamtąd najszybciej jak mogłam i osunęłam się na ścianie.
Krzyknęłam chowając twarz w dłonie.
Nienawidzę tego idioty Harrego Stylesa. Za wszystko.
Ostatnią rzeczą jaką chciałabym zrobić, to zapamiętanie go.
Tak samo łatwo jak zapomnieć o, nim .


Wiem, że rozdziały są krótkie, ale to serio nie zależy ode mnie. Następny rozdział pojawi się niedziela/ poniedziałek (09.03/10.03) Proszę skomentujcie jeśli przeczytacie. 
JEŚLI CHCESZ BYĆ INFORMOWANY O ROZDZIAŁACH, PROSZĘ WPISZ SIĘ POD TYM ROZDZIAŁEM!

8 komentarzy:

  1. Świetny *U* / @asia15142

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeju rozpłakałam się :( niesamowite :) @sulinbitch

    OdpowiedzUsuń
  3. ooooooooo :c
    to sie naorbiło, aż nie chce mi się wierzyć
    Styles nie powinnien tak reagować ale to Styles xd
    tylko czekać na następny
    naprawdę śwetnie piszesz x

    OdpowiedzUsuń
  4. Sie porobiło ;c
    Styles to Styles i jest wielkim (seksownym) debilem ..
    czekam na nexta <3
    Mogłabyś mi napisać jak bd @gaba8507 xx

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny czekam na kolejny @lovmy_malik

    OdpowiedzUsuń
  6. @live_is_brutal
    Podoba mi sie !;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Cudowne fanfiction @kinga82000

    OdpowiedzUsuń