Layout by Mei.
All rights are authorized.
Don't copy!
Credits:
*Images: 1, 2

poniedziałek, 10 marca 2014

Rozdział 4

Teraźniejszość-

{ Blue’s POV }

* Listopad, 2013 *

Nigdy nie przypuszczałam, że znajdę się tutaj, w UCLA, w jednej z tych szkół do których jest bardzo trudno się dostać, by zdobyć dyplom i pracować w jednostce medycznej.
Praktycznie nie widuję się z moimi starymi znajomymi, więc po prostu obcuję z ludźmi ze szkoły. Nie wiem jak, ale ludzie tutaj bardzo mnie lubią. LA to miłe i ruchliwe miasto, co jest dal mnie zupełnie wystarczające.
Składałam papiery do wielu szkół i powiedziałam sobie, że pójdę do pierwszej w której mnie przyjmą. I było to UCLA.
To co kocham w  tym uniwersytecie to dosłownie tony imprez w domach bractw gdzie można zobaczyć wielu  przystojniaków. A ja jako szczęściara, spotykałam się z Dylan’em Matthews’em, jednym z tych przystojniaków.
Obczajał mnie odkąd moje stopy przekroczyły próg uczelni i uważałam to wtedy za zabawne. Zbywałam go praktycznie na każdej imprezie, aż pewnego wieczoru zaczął dla mnie śpiewać po pijaku o ja po prostu, tak jakby… zakochałam się w nim.
Tej nocy całowaliśmy się po raz pierwszy i to było takie dooobree…
Po tym wydarzeniu  natychmiast się jakoś spiknęliśmy i zaczęliśmy wciąż rozmawiać i żartować.
Pare tygodni później oficjalnie byliśmy już parą.

Yay, prawda?

Jedyną wadą Dylan’a jest to, że czasem lubi się popisywać  i jest do mnie trochę “przesadnie przywiązany“ ale eh, jest gorący.

~*~


Byłam w moim akademickim pokoju kończąc w spokoju mój dziesięciostronicowy esej, który miał być gotowy da jutro, kiedy usłyszałam pukanie do drzwi.

*Straszna muzyczka*

Powoli podeszłam do drzwi i spektakularnie je otwarłam tylko po to, by znaleźć Dylan’a opierającego się o framugę.
Sapnęłam. Nie miał prawa tutaj przebywać. Szybko wciągnęłam go do pokoju i zamknęłam za nim drzwi.
-Dylan, nie chcę wpaść w żadne kłopoty.
-I nie wpadniesz kochanie! Wezmę na siebie całą winę, ok.?
Wydęłam usta wzruszając ramionami.
-O co chodzi?
-Po prostu chciałem cię zobaczyć.- Uśmiechnął się co wywołało u mnie taką samą reakcję i zbliżyłam się do niego, by złożyć na jego ustach leniwy pocałunek,  który szybko przemienił się w pełen pożądania. Wplotłam palce w jego włosy, kiedy jego ręce powędrowały na moją talię i tyłek.
-Chcesz się dzisiaj spotkać?- Uśmiechnął się delikatnie głaszcząc mój policzek.
-Hannah wyszła na mecz koszykówki i nie wróci do rana.- Potarliśmy się nosami. Dylan wyszczerzył się i pocałował mnie jeszcze raz.
-W takim razie super.
-Ugh, ale wciąż mam masę rzeczy do zrobienia.- Miałam na myśli te wszystkie książki i papiery rozwalone na moim łóżku w czymś na kształt pobojowiska po tornadzie.
-Kurde.- Wymamrotał, co wywołało u mnie śmiech.- W takim razie po prostu tutaj chwilę posiedzę.

~*~

{ Harry’s POV }

-Wyjdź za mnie Harry!
-Ahh, kocham cię!
-O mój Boże, Harry, przeleć mnie!
Spojrzałem na dziewczynę, która wypowiedziała ostatnie zdanie i mrugnąłem do nich. Dosłownie z uśmiechem obserwowałem jej omdlenie.
Sypiałem z wieloma dziewczynami… Ale czy jakaś była inna niż wszystkie?

Blue Elizabeth Anderson.

Ta, ona była interesująca. Ale po ukończeniu szkoły moja nienawiść do niej wzrosła nawet bardziej.
Nic się nie zmieniło.  Ja nienawidzę jej, a ona mnie. Coś w tym złego?

Dopiero co opuściliśmy arenę po koncercie w LA. Fani za barierkami byli niemal jak zwierzęta w klatce, ale było to dla naszego dobra. Moglibyśmy zginąć stratowani przez ten tłum.

Nikt wciąż nie wie co ja i ta spięta suka robiliśmy lata temu. I wolę żeby tak zostało.

Uśmiechnąłem się do reszty fanek mrugając i machając, a one tylko krzyczały coraz głośniej. Zaśmiałem się. Ta, wiem, że dziewczyny mnie kochają. Ale nie wiedziałem, że aż tak bardzo.
Kiedy ja, Niall, Liam, Zayn i Louis dotarliśmy do tour  busa byliśmy kompletnie wykończeni.
-Wow, to było niesamowite show.- Liam westchnął zmęczony.
-Tyle ładnych dziewczyn.- Zaśmiałem się kładąc na kanapę.
-Harry, błagam, kiedy skupisz się tylko i wyłącznie na jednej dziewczynie?-  Rzucił Zayn klikając na telefonie.
-Myślę że…. Nigdy.- Zaśmiałem się.- Związki to jedynie utrapienie.
-Wiec spójrz na mnie, szczęśliwie zaręczony- Zayn odparł, a ja wywróciłem oczami.
-Może powinieneś posłuchać Zayna bracie. Spójrz na siebie.- Powiedział Niall.
-Spoglądam na siebie i co? Jestem tylko nastolatkiem, który chce mieć trochę zajebistej zabawy.
-No, pozwólcie się chłopakowi trochę zabawić. Ustawię go czasem do pionu.- Louis wybuchł śmiechem.
-Gówno prawda.- Zaśmiałem się figlarnie podszczypując Lou.
-Właśnie prawda!- Zawołał Liam z tyłu autobusu gdzie zmieniał koszulkę.

Ta, akurat.

~*~

{ Blue’s POV }

Kiedy skończyłam wszystko, co było możliwe do zrobienia było około 23, a Dylan spał na łóżku Hanny.
Uśmiechnęłam się i zakradłam po czym wskoczyłam do łóżka obok niego.
-Mmm, hej.- Wyszeptał z wciąż zamkniętymi oczami. Musnęłam jego usta przytulając się do niego, a jego silne ramiona otuliły mnie.

Okej, czas prawdy na temat Dylana.
Wciąż był prawiczkiem. Nigdy w życiu nie uprawiał seksu więc byłam jego małym dziewiczym prezencikiem, ponieważ miałam już jakieś doświadczenia. Ale wciąż- umawiamy się już od około miesiąca i nie zrobiliśmy niczego oprócz całowania i przytulania. Tęskniłam za tym i kocham te uczucie, które mam gdy jest obok.

Ale zaskakująco, jedyną osobą, która dała mi tą interesującą przyjemność był Harry Edward Styles.

Był on osobą z którą wyładowywałam całe napięcie seksualne plus dodatkowo dawał mi to napięcie związane z sekretnym spotykaniem się co noc.

Wciąż pamiętam jak przed zakończeniem szkoły udzielałam mu korepetycji zanim oznajmiłam, że nie mogę tego dalej ciągnąć. Musiałam mu powiedzieć, że nasz układ się kończy bo idę do colleagu.
A teraz? Naprawdę chcecie wiedzieć gdzie teraz się znajduje?

Jest członkiem ekstremalnie sławnego brytyjsko/irlandzkiego boy bandu, który podbija świat. I naprawdę wątpiłam, że ten chłopak zajdzie w życiu gdziekolwiek, a co dopiero, że będzie śpiewał.

Ta, życie jest pełne niespodzianek (nie koniecznie dobrych).

-Dylan.- Wyszeptałam z nadzieją, że otrzymam odpowiedź. Jego odpowiedzią było chrapanie. Wzdychając odwróciłam się do niego plecami,

Kto wie gdzie na świecie jest teraz Harry.

Mógłby być nawet martwy

Szczerze, nie obchodzi mnie to.


4 komentarze:

  1. qwioudej8iu*U*

    To co mogę powiedzieć na temat tego rozdziału *o*

    @asia15142

    OdpowiedzUsuń
  2. Woooow porobiło się nieźle ...

    OdpowiedzUsuń
  3. Woooow porobiło się nieźle ...

    OdpowiedzUsuń